Witam.
Przedwczoraj wracając z Poznanania do Chrzanowa, na wyjeździe z Wrocławia zaczęła migać kontrolka akumulatora. Myślałem, że może klemy się poluzowały i od tych pitolonych dziur miga, jak coś nie styka. Przy okazji kołpak na jednej z dziurek sobie gdzieś odpadł wpizdu. Ale na postoju na parkingu przy A4 posprawdzałem i wszystko ok. Pojechałem dalej, zaś czasami mignęła, ale tylko jak przyśpieszałem. Zadzwoniliśmy do Śliwki (skoda w Sosanowcu), powiedzieli że najprawdopodobnie sprzęgiełko alternatora i najlepiej przyjechać do nich i to zrobić.
Wczoraj jechałem jeszcze do Oświęcimia i z powrotem - zauważyłem wtedy, że migało przeważnie przy zmianie biegów lub np na 4biegu przy około 1100 obrotów (ale to tez nie zawsze). W kierunku Oświęcimia (około 22km) mignęło mi z 5, 6 razy, w drodze powrotnej tylko raz.
Dziś rano wyjeżdżając spod domu, wyszedłem z auta, aby zamknąć bramę i usłyszałem tyrkotanie spod maski. Pojechałem na umówioną wizytę u śliwki. Wymienili sprzęgiełko, ale objaw dalej taki sam. W sumie po wyjeździe od nich nawet się lekko nasilił, dopiero później jadąc "gierkówką" z większą prędkością nie mrugało. Ponad 500 zeta poszło wpizdu w błoto. :evil: za nic. Dziś nie mieli czasu na więcej. Ja muszę wracać do Poznania. Mechanik powiedział, że można tak jeździć, - ładowanie jest, akumulator ok (sprawdzali) no i ze to najprawdopodobniej alternator do regeneracji.
Zauważyłem taką zależność, że kontrolka mruga przeważnie w mieście, czasami przy zmianie biegów, czasami przy przyśpieszaniu, lub zdjęciu nogi z gazu.
Mruganie oczywiście nie występuje cały czas przy zmianie biegów, czy niskich prędkościach. Nawet jak mrugnie to przeważnie szybko raz, a rzadko kiedy kilka razy.
Natomiast w ogóle nie mruga kiedy jadę np na autostradzie ponad 120, nie ważne czy przyśpieszam na 5tce czy odpuszczam. Mrugnie dopiero jak prędkość spadnie do około 80 i to tez nie zawsze.
Miał ktoś z was podobne objawy, czy to na pewno jest coś z alternatorem / ładowaniem, czy po prostu gdzieś coś nie styka i czasami mrugnie. Bo nie ma reguły 100% że mrugnie przy takiej a takiej prędkości, na takim a takim biegu. Pewne jest tylko to że nie mruga jak auto jeździe z prędkością "autostradową" (dokładnie nie wiem od jakiej prędkości w górę, ale mrugnięcie
najwyższym indeksie prędkości"
udało mi się zauważyć przy około 80km/h na 5 biegu).
Zresztą wczoraj wracając z Oświęcimia, mrugnęło tylko raz, a jazda składała się z :
Miasto Oświęcim, teren nie zabudowany do Libiąża, później miasto Libiąż, teren niezabudowany do Chrzanowa no i Chrzanów, ale to praktycznie dom na krańcu, przy wjeździe. Więc trochę się biegami n żonglowałem i były zmienne również niskie prędkości, a mrugnęło raz.
Nie wiem czy to tez ma coś wspólnego, ale mam wrażenie, że na zimnym silniku jest tendencja do mrugnięcia jest częstsza? –
Przedwczoraj wracając z Poznanania do Chrzanowa, na wyjeździe z Wrocławia zaczęła migać kontrolka akumulatora. Myślałem, że może klemy się poluzowały i od tych pitolonych dziur miga, jak coś nie styka. Przy okazji kołpak na jednej z dziurek sobie gdzieś odpadł wpizdu. Ale na postoju na parkingu przy A4 posprawdzałem i wszystko ok. Pojechałem dalej, zaś czasami mignęła, ale tylko jak przyśpieszałem. Zadzwoniliśmy do Śliwki (skoda w Sosanowcu), powiedzieli że najprawdopodobnie sprzęgiełko alternatora i najlepiej przyjechać do nich i to zrobić.
Wczoraj jechałem jeszcze do Oświęcimia i z powrotem - zauważyłem wtedy, że migało przeważnie przy zmianie biegów lub np na 4biegu przy około 1100 obrotów (ale to tez nie zawsze). W kierunku Oświęcimia (około 22km) mignęło mi z 5, 6 razy, w drodze powrotnej tylko raz.
Dziś rano wyjeżdżając spod domu, wyszedłem z auta, aby zamknąć bramę i usłyszałem tyrkotanie spod maski. Pojechałem na umówioną wizytę u śliwki. Wymienili sprzęgiełko, ale objaw dalej taki sam. W sumie po wyjeździe od nich nawet się lekko nasilił, dopiero później jadąc "gierkówką" z większą prędkością nie mrugało. Ponad 500 zeta poszło wpizdu w błoto. :evil: za nic. Dziś nie mieli czasu na więcej. Ja muszę wracać do Poznania. Mechanik powiedział, że można tak jeździć, - ładowanie jest, akumulator ok (sprawdzali) no i ze to najprawdopodobniej alternator do regeneracji.
Zauważyłem taką zależność, że kontrolka mruga przeważnie w mieście, czasami przy zmianie biegów, czasami przy przyśpieszaniu, lub zdjęciu nogi z gazu.
Mruganie oczywiście nie występuje cały czas przy zmianie biegów, czy niskich prędkościach. Nawet jak mrugnie to przeważnie szybko raz, a rzadko kiedy kilka razy.
Natomiast w ogóle nie mruga kiedy jadę np na autostradzie ponad 120, nie ważne czy przyśpieszam na 5tce czy odpuszczam. Mrugnie dopiero jak prędkość spadnie do około 80 i to tez nie zawsze.
Miał ktoś z was podobne objawy, czy to na pewno jest coś z alternatorem / ładowaniem, czy po prostu gdzieś coś nie styka i czasami mrugnie. Bo nie ma reguły 100% że mrugnie przy takiej a takiej prędkości, na takim a takim biegu. Pewne jest tylko to że nie mruga jak auto jeździe z prędkością "autostradową" (dokładnie nie wiem od jakiej prędkości w górę, ale mrugnięcie


Zresztą wczoraj wracając z Oświęcimia, mrugnęło tylko raz, a jazda składała się z :
Miasto Oświęcim, teren nie zabudowany do Libiąża, później miasto Libiąż, teren niezabudowany do Chrzanowa no i Chrzanów, ale to praktycznie dom na krańcu, przy wjeździe. Więc trochę się biegami n żonglowałem i były zmienne również niskie prędkości, a mrugnęło raz.
Nie wiem czy to tez ma coś wspólnego, ale mam wrażenie, że na zimnym silniku jest tendencja do mrugnięcia jest częstsza? –
Komentarz